Nie spodoba mu się to czego dowie się w sprawie Karla
To już przed ostatni odcinek. Niestety mimo, że bardzo mi się podobał notka będzie krótka ze względu na przeziębienie, którego się nabawiłem – każda chwila patrzenia w monitor to katorga dla moich oczu X_X.
Oddział 7 walczy z żołnierzami Maximiliana znajdującymi się w Randgriz. Jeden z członków oddziału zostaje ranny. Nagle super czołg Maximiliana rusza z miejsca. Gdy rozpada się jedna z zamkowych wież i przewraca na przygotowaną na czołgu platformę ukazuje się ukryta przez wieki broń – gigantyczna lanca Valkyrurów. Uzbrojony teraz w nią czołg opuszcza miasto i w ramach próby jej mocy niszczy górę używając jedynie 20% mocy. Dowiadujemy się od Maximiliana jak naprawdę wyglądała wojna Valkyrurów z Darcsenami. Żołnierze Galii dostają od żołnierzy Maximiliana rozkaz do poddania się lecz zamiast tego walczą jeszcze zacieklej. Maximilian każe strzelać w zamek ale jego plany psuje (mocno poturbowana) Alicja, która neutralizuje moc wielkiej lancy nim ta ma strzelić. Widząc szanse w tym, że Alicja jest zmęczona i nie potrafi jeszcze kontrolować swoich mocy Maximilian każe otworzyć do niej ogień. Alicja jednak jakoś się trzyma i gdy zostaje do niej otwarty ogień z lancy ta blokuje go i reszta sił udaje jej się mocno uszkodzić czołg (ładna dziura w pancerzu) po czym pada nieprzytomna na ziemię. Mimo iż Welkin wraz z oddziałem biegną by jej pomóc żołnierze Maximiliana docierają do nie szybciej i z jego rozkazu biorą ją jako jeńca. Do oddziału 7 dołącza Faldio. Maximilian zabija Radiego, który miał już dość jego manii siły. W ostatniej scenie cała grupa rusza w kierunku czołgu by uwolnić Alicję. CDN.
Ostrzegałem, że będzie krótko ^^’. Jeszcze kilka spraw odnośnie tego co wydarzyło się w tym odcinku. Edelweiss gdzieś przepadł, Maximilian stał się obłąkanym maniakiem, a Radi zginął w głupi sposób choć miałem nadzieję, że i wróci do swojego domu .
Walka w mieście
Im większe mają działa tym mniejsze...
Trochę pokiereszowana ale wróciła
Epickie ujęcie O_O
Czołg robi BUM ! xD
Mam nadzieję, że zginie marnie za to co robi
Naprzód!
No comments:
Post a Comment